ETAP 2
Wyprawę po najciekawszych zakątkach śnieżnej krainy, pokrytej lodowcem, rozpoczniemy od Longyearbyen. Miasta założonego według irlandzkich kronik już w 1194 roku, Rosjanie zaś uważają, że zasiedlili ten region w XV wieku. W 1596 roku do wyspy dotarł holenderski podróżnik Willem Barents. W miejscu obecnego osiedla w XVI-XVIII istniała osada myśliwska, w której mieszkali łowcy przygód i myśliwi z całej Europy Północnej. Pod koniec XIX wieku odkryto tu bogate złoża surowców mineralnych, a w 1899 roku rozpoczęto wydobycie węgla kamiennego. W 1906 roku osadę Longyearbyen założył John Munroe Longyear, główny właściciel firmyArctic Coal Company of Boston. W 1916 roku norweska firma Store Norske Spitsbergen Kulkompani odkupiła kopalnię i osadę.
Historia dość istotna oczywiście, jednak nie najważniejsza, więc przechodzimy do ciekawszych kwestii. Longyearbyen jest stolicą Svalbardua oraz jednocześnie ośrodkiem wydobycia węgla kamiennego. Znajduje się na zachodnim wybrzeżu Spitsbergenu, na linii brzegowej Adventfjorden. Z ciekawostek należy wiedzieć, że jest to najbardziej na północ wysunięta osada ludzka. Środek miasta przecięty jest przez rzekę Longyear, która jednak przez większość roku pozostaje zamarznięta, formułując dzięki temu przepiękny krajobraz śnieżnego miasta. Taka właśnie też jest okolica miasta, śnieżna i górzysta, która przez większość miesięcy pozostaje przypruszona delikatnie śniegiem i szronem. Wiosenny i jesienny krajobraz Longyearbyen przejawia się bezśnieżnie, tworząc z regionu spokojnym.
Opuszczając śnieżna krainę pożeglujemy nieco dalej, do położonego od stolicy o 50 km miasta Pyramiden. Jest to była radziecka osada funkcjonująca od 1927 do 1998 roku. Opuszczona w latach XX, oczekuje dzisiaj na ponowny rozkwit. Miasteczko swoją nazwę zawdzięcza górze przylegającej do tego miejsca, w kształcie stożka. Opuszczoną osadę górniczą można dzisiaj zwiedzać, udając się po terenie byłej kopalni. Połączenie ze światem latem jest możliwe drogą morską, zaś zimą skuterem śnieżnym.
Jednym z naszych fiordów, do którego wpłyniemy będzie Hornsund. Hornsund jest dużym, najbardziej na południe wysuniętym fiordem Spitsbergenu, rozdzielającym Sorkappland (Ziemię Południowego Przylądka) po stronie południowej od Wedel Jarlsbergland po stronie północnej. W tym też fiordzie stacjonuje Polskie Stacje Polarne działające m.in. przy Uniwersytecie Mikołaja Kopernika jak również Państwowej Akademii Nauk.
Ujście fiordu o szerokości 12 km, skierowane jest na zachód ku Morzu Grenlandzkiemu. Długość fiordu w linii prostej wynosi ok. 30 km, średnia głębokość ok. 90 m, maksymalna głębokość 260 m. Fiord przebiega wzdłuż osi wschód – zachód rozcinając różnowiekowe formacje geologiczne od prekambryjskich na zachodzie po górnomezozoiczne na wschodzie, jest prostopadły względem głównych, regionalnych uskoków Spitsbergenu. Wiele zatok fiordu stanowi ujściowe odcinki dolin, zajmowanych obecnie przez uchodzące do morza lodowce typu górskiego. Część z tych zatok, w wyniku cofania się lodowców, odsłoniła się dopiero na początku XX wieku. Powierzchnia oraz linia brzegowa fiordu stale się zwiększa wraz z postępują recesją (cofaniem się) lodowców.
Istnieje przypuszczenie poparte wynikami badań fauny morskiej, że Hornsund jest faktycznie cieśniną (sund), połączonej od wschodu lodowcem. W krajobrazie otoczenia fiordu dominują ułożone w południkowe łańcuchy masywy górskie i niziny nadmorskie będące głównie wyniesionymi tarasami morskimi. Z okien Polskiej Stacji roztacza się widok na otaczające Hornsund łańcuchy górskie. Najbardziej spektakularny Hornsundtind, 1431 m n.p.m. o alpejskim charakterze jest najwyższym szczytem południowej części Spitsbergenu i znajduje się po południowej stronie fiordu. Najbliższe stacji szczyty to Fugleberget (Ptasia Góra, 569 m n.p.m.) i Ariekammen (Grzbiet Arii, 517 m n.p.m.). Zlewnie tych gór, jak również wody płynące w wolnej od lodowca pobliskiej Revdalen (Lisiej Dolinie) są przedmiotem szczegółowych badań hydrologicznych. Na Wilczekodden (Przylądku Wilczka) stoi 10-metrowy krzyż postawiony przez polskich polaraników w 1982, po wprowadzeniu w kraju stanu wojennego.
Niziny nadmorskie pokryte są bardzo bogatą, jak na warunki spitsbergeńskie, roślinnością tundrową. Piarżyska na stokach gór oraz skalne klify stanowią latem tereny lęgowe olbrzymich kolonii ptaków morskich, wśród których ilościowo dominują alczyki (traczyki lodowe). Ptaki gniazdują również na tundrze. Żyją tu także lisy polarne i renifery. Przez Hornsund przebiegają główne szlaki niedźwiedzi polarnych wędrujących z zachodu na wschód wyspy.
Opuszczając jeden z najpiękniejszych fiordów, pożeglujemy na Wyspę Niedźwiedzia, która jest najdalej na południe wysuniętą częścią Svalbardu. Położona jest ona w zachodniej części Morza Barentsa, mniej więcej w połowie drogi między Spitsbergenem, a Przylądkiem Północnym. Wyspę odkryli i nazwali Willem Barents i Jakob Van Heemskerk w 1596 roku podczas wyprawy, której celem było odnalezienia Przejścia północno-wschodniego, czyli morskiej drogi do Indii.
Nie tracąc czasu pożeglujemy do jednego z najdalej wysuniętego lądu na północ, do cypla Nordkapp. Jest to skalisty przylądek, zwany również Przylądkiem Północnym, który był, jak również stale jest celem wielu wycieczek oraz wypraw morskich. Nazwę nadał Przylądkowi w 1553 roku angielski odkrywca Richard Chancellor, który przepłynął obok niego podczas poszukiwań morskiej drogi do Azji. Z trzech statków, które wyruszyły w drogę przetrwał i wrócił tylko jeden. Pierwszy osoba na Przylądku Północnym pojawił się około 100 lat później, był to włoski ksiądz Francesco Negri, który na dotarcie do celu potrzebował aż dwóch lat. Od tamtego czasu Przylądek Północny był odwiedzany przez dzielnych podróżników, którzy wówczas dopływali statkami lub łodziami od strony zatoki Hornvika, skąd musieli się wspinać po stromym zboczu.
Na przylądku znajduje się wielki globus, który symbolizuje północny kraniec Europy. Oprócz malowniczej wędrówki po Nordkapp nie należy zapomnieć, o odwiedzeniu wioski rybackiej oraz muzeum, w którym zawarta jest historia Przylądku Północnego.
Po wizycie w najdalej oddalonym zakątku Europy, pożeglujemy do Tromso. Największe miasto północnej Norwegii, a siódme co do wielkości w całym kraju. Miasteczko malownicze i urokliwe tak jak wiele zakątków, które pozostawiliśmy na swojej drodze.
Miasto zostało założone w XIII wieku i początkow pełniło funkcję wioski z około 80 mieszkańcami. Wraz z rozkwitem tego regionu w Tromso powstał pierwszy kościół, Sancta Maria juxta paganos, który był równocześnie najdalej na północ wysuniętym kościołem na świecie.
W XIX i XX wieku miasto pełniło funcję bazy, z której rozpoczynały się największe wyparwy na północ, m.in. pod dowództwem Roalda Amundsena, Umberto Nobile i Fridtjofa Nansena, dzięki czemu miasto zyskało nazwę ”Wrota do Arktyki”. Obecnie w mieście znajduje się najdalej wysunięty na północ uniwersytet, katedra protestancka, ogród botaniczny oraz najstarsze norweskie kino, wybudowane w latach 1915-1916.
Smakosze piwa powinni wiedzieć, że znajduje się tutaj również jeden z najdalej wysuniętych na północ browar na świecie, który produkuje kilka rodzajów ciemnego trunku. W Tromso znajduje się również muzeum polarnictwa (Polarmuseet) przedstawiające historię wypraw polarnych. W swoich zbiorach ma głównie ekspozycji dokumentujące osiągnięcia Roalda Amundsena jak również metody polowań na zwierzęta futerkowe Arktyki, w tym głównie foki.
Miasteczko charakteryzuje się przepiękną zabudową domków drewnianych, z których większa część pochodzi z XIX wieku. Pierwszy dom został zelektryfikowany w 1898 roku. Po wizycie w Tromso zakończymy nasz rejs, zabierając z niego masę doświadczeń i zachwytu z krainy lodu i misia polarnego.