SEKSTANT EXPEDITION TEAM
Jesteśmy grupą żeglarzy, których łączy zamiłowanie do eksploracji odległych i rzadko uczęszczanych zakątków świata. Naszą pasją jest żeglowanie po wodach zimnych, w towarzystwie fok, morsów, pingwinów czy polarnych niedźwiedzi.
Fascynuje nas tajemnicze piękno podbiegunowych krain, wspaniałe panoramy pokrytych lodowcem gór, nieprzebyte przestrzenie i różnorodność tamtejszej przyrody.
Mamy już spore doświadczenie w prowadzeniu wypraw polarnych. Za nami wyprawa na Alaskę, rejs na Spitsbergen oraz rejs na Antarktydę i opłynięcie Przylądka Horn.
Kpt. Maciej Sodkiewicz
Osobą która swoją pasją nieustannie inspiruje nas do żeglowania po tych niesamowitych zimnych akwenach jest Maciek Sodkiewicz. Doświadczony kapitan i niespokojny duch, którego ciekawość świata prowadzi ciągle w coraz to odleglejsze miejsca na ziemi. Wyznaczając cele kolejnych wypraw Maciek kieruje się zawsze zasadą bo nas tam jeszcze nie było! To właśnie z jego marzeń i planów wyłoniła się zeszłoroczna wyprawa oraz tegoroczny projekt Sekstant Expedition – Lodowe Krainy 2014.
Maciej Sodkiewicz urodził się 24 sierpnia 1978 w Tczewie. Studiował na Wydziale Automatyki i Robotyki Politechniki Gdańskiej. Zaczął żeglować mając 10 lat. Od tego czasu większość swojego życia spędził pod żaglami, a resztę – jak mówi – w hamaku wiszącym w ogrodzie… Przepłynął ponad 60 tysięcy mil z czego 50 tysięcy jako kapitan. Poprowadził ponad 130 rejsów, w trakcie których opłynął cała Europę od Spitsbergenu po marokańską Casablance. Najbardziej jednak lubi żeglować po zimnych wodach. Norweskie fiordy zna niemal na pamięć. Organizował i prowadził wyprawy na Islandię, Szetlandy i Wyspy Owcze, a także na Spitsbergen i Alaskę. Postawił stopę na kontynencie Antarktydy i dwukrotnie opłynął przylądek Horn.
Maciek jest jednym z najmłodszych polskich kapitanów prowadzących duże żaglowce. W tej roli najczęściej spotkać go można na pokładzie s/y Zawisza Czarny lub s/y Kapitan Głowacki. Zaangażował się w projekt Klasa pod żaglami, czyli organizację dwutygodniowych rejsów edukacyjnych dla młodzieży gimnazjalnej. Jest także jednym z kapitanów prowadzących Zawiszę Czarnego w ramach projektu Zobaczyć Morze, dzięki któremu osoby niewidome mogą czynnie uczestniczyć w rejsach.
Za swoją działalność na rzecz polskiego żeglarstwa w 2012 roku został odznaczony przez Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego Brązowym Krzyżem Zasługi.
Marek Zdebski
Pochodzący z Krakowa kapitan jachtowy z ogromnym doświadczeniem, który odkrył w sobie pasję do żeglugi polarnej. Żeglował po wodach Morza Barentsa, odwiedził Ziemię Franciszka Józefa, Grenlandię, Jan Mayen i kilkukrotnie Spitsbergen. Na dalekim południu opłynął przylądek Horn i stanął na brzegu Antarktydy.
W 2014 roku popłynął w IV etapie Lodowych Krain, wzdłuż lodu, od Grenlandii do Spitsbergenu. A gdy tylko okazało się, że wyprawa napotkała lód dużo wcześniej, niż się wszyscy spodziewaliśmy, od razu zapowiedział, że w razie gdybyśmy chcieli spróbować jeszcze raz… to on oczywiście się pisze. I oczywiście słowa dotrzymał 🙂
Darek Gadomski
W wodach zimnych i nieprzyjaznych zakochał się chyba w 2010 roku, gdy opłynął przylądek Horn. Potem była Antarktyda, Morze Barentsa, Ziemia Franciszka Józefa, Grenlandia, Jan Mayen i parę razy Spitsbergen. I ciągle mu mało tej zimnej wody gdzieś na końcu świata.
Podobnie w 2014 roku nie rozstałby się z Markiem, a ekipa Lodowych Krain nie byłaby kompletna bez niego. Od początku było też jasne, że nie odpuści tegorocznej 'dogrywki’ – no bo co to znaczy, że lód nie chciał puścić??Z naszym Doctore lepiej nie zaczynać – nikt nie odważył się zapytać czy – w cywilu dentysta-sadysta – nie wozi ze sobą swoich narzędzi pracy… Dlatego w załodze budzi zawsze delikatny, niczym niewymuszony respekt…
Ewa Banaszek
Do tego, ze po zimnej wodzie da się pływać, przekonał ją Maciek Sodkiewicz jeszcze w 2009 roku, niezwykle barwnie opowiadając o Antarktydzie – na której sam jeszcze wtedy nie był… Postanowiła sprawdzić, jak to w rzeczywistości wygląda – i tak trafiła najpierw na Spitsbergen i Wyspę Niedźwiedzią, potem wody Morza Białego i Barentsa, Grenlandię, a wreszcie opłynęła przylądek Horn, dotarła na Antarktydę i za południowe koło podbiegunowe.
To, że popłynie w tym roku szukać granicy lodu, było oczywiste. Tylko kto nam zrobi prognozy??
Grzesiek Balnis
W 2009 roku, w okolicach norweskiego Nordkappu, w wyżowej ciszy Grzesiek razem z Maćkiem Sodkiewiczem snuli marzenia, że gdyby tylko powiało, to można by popłynąć na Wyspę Niedźwiedzią – i na dobre zakosztować Arktyki…
A potem była Antarktyda, przylądek Horn (jeśli na północy nie wieje, czemuż nie zacząć od dalekiego południa?), Grenlandia i w końcu Spitsbergen.
Na pokład Barlovento wszedł po raz pierwszy w 2014 roku na III etapie Lodowych Krain, żeby eksplorować fiordy Grenlandii Wschodniej. A ze z jachtem polubili się bardzo, wiadomo było, że skoro wracamy razem w Arktykę – Grzesiek w to wchodzi.W kategorii stoicyzm wydaje się, że ma przewagę nawet nad Markiem – nie stwierdzono, żeby cokolwiek było w stanie go zirytować czy pozbawić dobrego humoru. Z uśmiechem przyjmie nawet falę, która zmoczy go, gdy wyjdzie na rufę zapalić papierosa.
Artur Kruk
Wysokie góry czy zimne morza? Jeśli posmakowało się i wspinaczki wysokogórskiej i polarnego żeglarstwa – trudno wybrać. Arturowi udaje się jakoś pogodzić nie tylko te dwie pasje: alpinista i himalaista, speleolog i maratończyk – a gdzieś w międzyczasie żeglował po dalekim południu, opłynął przylądek Horn, odwiedził morzem Wschodnią Grenlandię i Spitsbergen.
Kiedy okazało się, że wracamy na Spitsbergen, Artur od początku krzyknął, że on też chce! Tylko ta praca… No cóż, po paru tygodniach wahania okazało się, że łatwiej przełożyć zawodowy projekt niż zrezygnować z rejsu!
Monika Grońska
Twarda żeglarka, która nie raz udowodniła, że nie boi się chłodu i trudnych warunków. Chłód stopniowo stawał się coraz większy, a akweny coraz bardziej północne, aż wreszcie trafiła w rejony prawdziwie polarne: na Grenlandię, Jan Mayen i Spitsbergen.
Michał Szewczyk
Żeglarz wód ciepłych, doceniający łagodny klimat i komfortowe mariny, który dziwnym przypadkiem trafił za koło podbiegunowe – i został. Odwiedził Grenlandię, Jan Mayen i Spitsbergen – i nie ma zamiaru na tym poprzestać.
Do ekipy Sekstant Expedition dołączył w 2014 roku, biorąc udział w IV etapie Lodowych krain, i pożeglował wzdłuż paku lodowego ze Wschodniej Grenlandii na Spitsbergen. Chłód, mgła i góry lodowe nie zniechęciły go. Przeciwnie – był jednym z pierwszych, który powiedział, że w tym roku będzie szturmował północ Spitsbergenu.Szewcu ma opinię największego gadżeciarza w załodze. Prawda czy nie – jest w stanie zająć ładowarkami chyba wszystkie gniazdka na jachcie, jeśli tylko pojawi się w nich 230V. Nie rozstaje się też z marynarką – w końcu zadawać szyku można również grillując kiełbaski na krze lodowej, gdzieś dalko w Arktyce.
Kacper Winiarczyk
Zastrzyk świeżej krwi w składzie Sekstant Expedition Team. Dołączył w tym roku jako najmłodszy – i w dodatku bez żadnego doświadczenia w polarnym żeglowaniu. Ale choć ostrzegaliśmy, że na nasze żeglowanie tylko w nikłym stopniu będzie przypominało zwykłe rejsy, a współzałoganci zrobili już wiele, żeby zasłużyć na miano wariatów – zaparł się, że z nami popłynie…