Medale Ligi Morskiej i Rzecznej dla organizatorów wyprawy Hudson Bay 2022

Jednym z gości uroczystego powitania naszej Inatiz wracającej z wyprawy na wody Zatoki Hudsona był Prezes Ligi Morskiej i Rzecznej, pan Andrzej Królikowski.
Liga od lat wspiera nasze projekty i tegoroczna wyprawa odbywała się pod honorowym patronatem tej szacownej organizacji!

Prezes Ligi miał dla nas niespodziankę – organizatorzy wyprawy zostali uhonorowani złotymi medalami „Zasłużonym dla Ligi Morskiej i Rzecznej” 🙂

Maciek Sodkiewicz, Ewa Banaszek, Marek Baran – punkcik do CV 😉

Dobrych, radosnych świąt!

Zakończyliśmy sezon, nadchodzą Święta. Głęboko wierzymy, że Tizzie jest naszym drugim domem. Nie mogło w nim zabraknąć choinki…a nawet dwóch. Kiedy zapaliliśmy dziś z bosmankiem lampki pomyślałem o ludziach. O wszystkich tych, z którymi wspólnie przeżyliśmy ten rok. Chcieliśmy podziękować wszystkim uczestnikom tegorocznych rejsów. To Wy tworzycie klimat tego domku i kształtujecie jaki będzie. Mile wspominamy zarówno chwile pod żaglami, niebanalne cumowania do sosny w dziwnych miejscach jak i długie wieczory przy planszówkach czy ogniskach. Skoro tyle wykrzesaliście z rodzimego Bałtyku to już czekam co będzie się działo w lodach.

Gorące podziękowania należą się wszystkim dobrym duchom wspierającym Inatiz podczas remontów, taklowania i innych mniejszych czy większych wydarzeń. Dzięki Wam nasz domek staje się coraz wygodniejszy, bardziej praktyczny i przytulny. Myślę, że Tizzie odwdzięczy się kiedyś za te wszystkie gesty zabierając Nas wszystkich bezpiecznie na koniec świata.

Nie sposób, nie wspomnieć tu także o wszystkich fascynatach północy, którzy wspierają nas w tych trudnych, Covidowych czasach, cierpliwie czekając aż wyprawa w lody wreszcie się zmaterializuje. Dziękuję za Waszą cierpliwość, wyrozumiałość i słowa otuchy gdy lockdowny zaczynały przytłaczać. Już niedługo pożeglujemy znów w krainę lodu.
Na końcu wspomnę jeszcze o ludziach z naszej przystani. Z ust, nieżyjącej już podróżniczki Kingi Choszcz usłyszałem kiedyś że „sensem każdej podróży jest powrót” To on tworzy klamrę zamykając przygodę w całość. Fajnie, że zarówno Tizzie jak i my mamy dokąd wracać. Kochamy atmosferę Przystani Cesarskiej i cieszymy się, że możemy być jej częścią.
Chcieliśmy życzyć Wam wesołych, zdrowych i radosnych Świąt. Niech Mikołaj przyniesie Wam pod choinkę „grube gatki” i zapas owsianki, bo już niedługo Tizzie zabierze Nas w kilka niebanalnych, białych miejsc 😀

Lodowe Krainy wracają na Grenlandię!

DJI00045Zatem juz postanowione – i możemy pochwalić się dobrymi wiadomościami!
Ekipa Lodowych Krain na naszym dzielnym Barlovento II wróci latem 2016 roku na wybrzeża Grenlandii Wschodniej! Znów będziemy podziwiac sunace fiordami majestatyczne góry lodowe, podglądać, jak Grenlandczycy polują na foki, wieloryby i woły piżmowe… A po drodze z pewnością zajrzymy na Islandię…
Już wkrótce opublikujemy szczegółowy plan wyprawy – a niecierpliwych zapraszamy do bezpośredniego kontaktu już teraz!

Wyprawa Sekstant Expedition Lodowe Krainy 2014-2015 zakończona!

DSC_0587W sobotę 29 sierpnia 2015 jacht Barlovento II pod dowództwem kpt. Macieja Sodkiewicza powrócił ze Spitsbergenu i zacumował w Tromso. To był ostatni akord dwuletniego projektu Lodowe Krainy 2014-2015, którego celem było poznanie wszystkich zakątków europejskiej części Arktyki. W 2014 roku załogi Lodowych Krain odwiedziły trudno dostępne fiordy wschodniego wybrzeża Grenlandii, zagubioną na środku północnego Atlantyku wyspę Jan Mayen i wzdłuż granicy paku lodowego dotarły na  Spitsbergen – który wyprawa zdołała opłynąć pomimo wyjątkowo niekorzystnej sytuacji lodowej.

Korzystając z zebranych doświadczeń, ekipa Lodowych Krain mogła pokusić się w tym roku o stawianie ambitniejszych celów. Spośród żeglarzy biorących udział w etapach wyprawy w 2014 roku, udało się zebrać załogę najbardziej doświadczonych, doskonale znających jacht i obytych z surowymi warunkami panującymi w Arktyce. A że pływali wspólnie nie pierwszy raz, stworzyli zgrany i świetnie współpracujący zespół, który mógł spróbować pożeglować tak daleko na północ, jak tylko się da.

Żegluga w Arktyce wymaga wytrwałości – dwa razy Barlovento podejmowało próbę przejścia od północy przez teoretycznie bardziej dostępną cieśninę Hinlopen, i dwa razy pola lodowe zagrodziły drogę na wschodnie wybrzeża archipelagu Svalbardu. Powiodła się dopiero próba przejścia powyżej Ziemi Północno-Wschodniej, gdzie gęste pola lodowe prawie nie odsuwają się od lądu. Stamtąd, wzdłuż paku lodowego jacht mógł ruszyć pod żaglami na północny-wschód. 6 sierpnia 2015, na szerokości geograficznej 82° 37’N granica lodu przestała odsuwać się na północ – i trzeba było zawrócić. I nawet wilgotna, arktyczna mgła, która przez pięć i pół doby towarzyszyła potem Barlovento nie była w stanie popsuć humorów ekipie Lodowych Krain – w końcu żaden jacht żaglowy na świecie nie dopłynął dalej na północ.

 

W ostatnim porcie przed końcem wyprawy…

11930729_971554286221438_2124524504_nPo długich i wyczerpujących dniach żeglugi w arktycznych warunkach przyszedł czas na fiordy norweskie. Dopiero tu załoga Barlovento przypomniała sobie jak wygląda niebo i słońce… 🙂 Przy sprzyjającej aurze znalazła się chwila na wędkowanie. Efekt? 2 niespełna metrowe dorsze. 11960159_970941292949404_4195158310444611907_n 11923211_971516696225197_7443732793614434587_n

Oznacza to mniej więcej tyle, że nasza ekipa nie powinna głodować 🙂 Nadszedł również czas na ostatni port przed zakończeniem wyprawy. Cisza i spokój połączona z sennoscią rybackiej osady Skjervoy. Uzupełniono paliwo i wodę, była chwila na prysznic, pranie ubrań no i oczywiście grilla z dorszem w roli głównej! 🙂

A jeśli mamy koniec sierpnia na dalekiej północy to również przepiękne zorze polarne…