Stacja polarna w Tichej Buchcie

Dokładnie 90 lat temu, 29 sierpnia 1929 roku w Buchcie Tichej, powstała całoroczna rosyjska stacja polarna. Nazwę zatoce nadał Gieorgij Sedov, który schronił się tu przed  jesiennym sztormem i zimował w latch 1913-1914. Załoga Lady Dana 44 również schroniła się tam przed załamaniem pogody, kowicząc przy brzegu 30 sierpnia wieczorem. Nasi żeglarze z niemałum zaskoczeniem stwierdzili, że urodziny stacji jeszcze trwały…

Było co świętować, bo historia stacji jest niezwykle ciekawa. W latach trzydziestych XX wieku władzom ZSRR bardzo zależało by była to stacja całoroczna. Aby podnieść morale polarników w czasie długich miesięcy nocy polarnej, pozwolono im zabierać do Tichej Buchty żony. Podobno obecność kobiet poprawiała higienę, łagodziła obyczaje oraz… zmniejszała spożycie alkoholu podczas zimowania.
Miała też inne konsekwencje, być może nie w pełni zaplanowane przez władze sowieckie: 27 kwietnia 1935 roku na świat przyszło pierwsze dziecko urodzone tak daleko w Arktyce. Było to niebagatelne wydarzenie. Rada stacji zebrała się, by kolektywnie wybrać imię dla pierwszej Arktycznej Rosyjskiej dziewczynki. Propozycję były niebanalne: Polarina,
Hookernaja (od nazwy wyspy), Nordlina, Polarissa, Arctina, Pomossina, Barentsa, Zefika, Bavaltina, Ledoxana (od lodołamacza) i Sevierina.
Ostatecznie świat powitał Sievierinę Josifovnę Bitrikin. Przed upływem roku dołączył do niej brat Rodwark (od rodziłsa w Arktikie ). W sumie na stacji urodziło się dziesięcioro dzieci.

Najważniejsze wydarzenia stacji, takie jak zawierane małżeństwa, narodziny, zgony, wizyty statków i samolotów zapisywano w specjalnej księdze pamiątkowej. Gdy stację zamknięto w 1960 roku księga przepadła. Odnalazła się po kilkudziesięciu latach na aukcji internetowej i szczęśliwym trafem została wykupiona przez pracowników Parku „Ruskaja Arktika”.
Oryginał po rekonstrukcji trafi oczywiście do muzeum, lecz wykonano wierną kopię i postanowiono kontynuować tradycję wpisów. Od  tego roku kapitan każdego przypływającego tu statku ma przywilej pozostawienia śladu po swojej obecności w Buchcie Tichej. Taki zaszczyt przypadł także załodze wyprawy Rosyjska Arktyka 2019. To trzeci wpis w nowym rozdziale księgi – i co ciekawe kapitan Maciek Sodkiewicz został poproszony o zredagowanie go po polsku. To ogromna frajda pozostawić trwały, polski
ślad w historii tego niezwykłego miejsca.